Niemcy, Berlin

podróż na południe

29 kwietnia 2010; 242 przebytych kilometrów




po drodze

Feucht



O 20:20 przekraczamy granicę. Polacy, zamiast jak każdy cywilizowany kraj zrobić na granicy normalny przejazd, zrobili kantory i kioski z cigaretami, he he. Oj, do Europy to nam jeszcze daleko ;)

Tym razem na Ring wjechaliśmy bez problemu, nic nie pomyliliśmy. Berlina tym razem nie mamy w planach, bo chcemy dziś jeszcze zajechać ja najdalej na południe.

Po drodze pełno jakiś chemicznych zakładów, śmierdzi w cholerę, co chwilę inny zapach, ale każdy równie nieprzyjemny. Czy tu ktoś w ogóle mieszka? Na lotnisko w Leipzig co chwila jakiś samolot podchodzi do lądowania! Z autostrady widać Jumbo stojącego na płycie - rewela!
Mijamy też pole pełne wiatraków (co chwilę się je tu widzi, ale to pole jest wyjątkowo duże). W dodatku budują tu nowe wiatraki, po drodze widzieliśmy tiry, które wiozły części do nich.

Jedziemy dalej na południe, kilometry szybko uciekają, całkiem już blisko do Norymbergi. Może by tak poszukać jakiegoś noclegu? Są na stacjach benzynowych przy autobahnie. Niestety drogo, a motele wszędzie tej samej firmy. Do miast nie ma sensu wjeżdżać, bo już późno, więc decydujemy się na nocleg w aucie. Prysznic jest na stacji.